piątek, 6 października 2017

Reaktywacja

Czołem,
Minęło 6 lat. Dużo. Jednak nie będę się upierał, że nie wlezę do tego samego błota. Pojawią się pytania po co i dlaczego? Uprzedzając pytania - bo mam taką potrzebę, bo szlifuje styl, a tego bez praktyki się nie da zrobić, bo dosyć mam telefonów - z pytaniami, a co, a jak (co nie znaczy, że macie nie dzwonić), lepiej pewne wydarzenia opisać raz, niż każdorazowo powtarzać to samo. Dodatkowo czasy się zmieniły i ludzie czytają krótkie informacje więc postaram się ogarniać, chociaż w duszy drzemie duch starych sag i opowieści, budowy narracji... Trudno. Przeżyję.
Nie będzie to pisanie tylko o poszukiwaniach. Uprzedzam. Będzie o różnych zawiłościach losu człowieczego, kto mądry wyciągnie sobie wnioski. Co dnia dzieje się tak wiele, że felietony co miesiąc w  "Odkrywcy", to za mało, żeby snuć opowieść.
Wypadałoby powiedzieć, co przez te kilka lat się działo z autorem. Za długie, może kiedyś. Obecnie wykonałem delokację bazy stałej z Wrocławia do Gdańska. Czy coś się zmieniło? Nic. Dach nad głową jest. Najważniejsze. Czym się zajmuje? Zawodowo - jest szansa, że ogarnę jako koordynator do spraw ochrony środowiska kolejny kontrakt przy regulacji Odry. Jak nie pyknie, to podejmę się innych działań. Hobbystycznie - poszukiwania różnej maści. Szabla Kmicica jest na usługach najbardziej podpadniętej grupy, która toczy teraz sprawy - "Uroboros" się zwą. Między innymi przez nich wracam do pisania na bieżąco tego co się dzieje.
Nie zamulając więcej, wszak to tylko wstęp - będę, opisując różne historie obrażał, używał słów powszechnie uznanych za wulgarne, będę drążył, nie będę poprawny politycznie, dlatego zastanówcie się, czy pokazywać to dzieciom - żeby nie było - ostrzegałem.
Wpisujcie komentarze, możecie hejtować - za stary jestem, żeby się tym przejmować. Broda siwa, ale mam nadzieję, że duch Kmicica, który drzemał, w Gdańsku przejechał językiem po ostrzu i ponownie zapragnął krwi.
A tak na poważnie - napiszcie czy macie zamiar czytać te wypociny. Nie chce mi się produkować dla klakierów, którzy kojarzą mnie tylko przez pryzmat programu " Oszukiwacze Historii"
Pzdr.
Kmicic


10 komentarzy:

  1. Jak zwykle domagasz się komplimentów.Pisz Waść ino celnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pies trącał komplementy, ale może do czegoś przydadzą się informacje ;)

      Usuń
  2. Ano pisz pisz obaczym co z tego wyniknie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytam, więc chcę więcej.Przynajmiej czas szybciej przemija.

    OdpowiedzUsuń
  4. Oczywiście pisz ! O wiele więcej ludzi czyta to niż komentuje , więc myślę że warto ! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Radek pisz bo może komuś dupe to uratuje.

    OdpowiedzUsuń
  6. Pisz pisz. Chętnie poczytam. Pozdrowienia z lasu ;-)

    OdpowiedzUsuń