Kilku kolesi wrzuciło film na You Toba, ze swoich wykopków. Pies ich trącał - czemu wrzucili. Mogli to zrobić lepiej, mogli nie wrzucać wcale ( jak ktoś nie kojarzy tematu niech wpisze "depozyt z kampanii wrześniowej"). Przez filmik do dupy dobrało im się "prawo" - na strzał się wystawili niczym jelenie. Ich problem. Kłopot w tym, że jeden z tych delikwentów, Jacek Winiar, zadzwonił do mnie z prostym zapytaniem - jak zrobić legalne poszukiwania, prawdopodobnie Cichociemnych, którzy gdzieś pod Warszawą zginęli. Nie muszę Wam tłumaczyć, że historia mnie wkręciła. A Winiar uczciwie powiedział, że to ONI są tą grupą, o której w mediach poczytać trzeba. Oczywiście nie wierzyłem w czystość intencji. Ot, chłopaki wpadli w tarapaty i szukają jakiejkolwiek pomocy. Robienie za frajera, dawno mi zbrzydło więc poprosiłem o dokumenty. Przysłali, bez problemów. Znaczy się - nie kłamią. Jak zacząłem czytać to co dostałem od Jacka i Sławka (autora filmu), to pojąć nie mogłem. To zarzuty takie, że regularna banditierka, zorganizowana grupa przestępcza, etc. Przyszło mi do durnego łba, że dobrze znać "bandytów" więc się wkręciłem. Niestety, z nich tacy bandyci jak zemnie Mike Tyson. Chłopaki grzeczniejsze niż ja jak się napiję, a zarzuty mają takie jakby każdy z nich gwałcił własne dzieci. Pomyślałem, że skoro Wszyscy, nawet nie znając sprawy, pierdolą trzy po trzy, że takich ludzi trzeba zamykać, to owej sprawie się przyjże.
I tak się przyglądam, jeżdżę za własny hajs, do tych Brzezin na sprawy i jak na razie nie mogę wyjść z podziwu jak działa system "sprawiedliwości" (cudzysłowy nie są rzucone od tak). Będę opisywał sprawę na bieżąco. 30 października kolejna, gdzie przychodzi Pan prokurator, odziany w trampki, lekce sobie ważąc instytucję sądu i w trakcie rozprawy, w zeszycie kreśli jakieś esy-floresy (to żadna przenośnia - pisze, co na własne gały widziałem).
Wiecie czemu zajmuję się tą sprawą? Nie dla sławy, nie dla pomocy chłopakom, którzy wcześniej nie byli moimi kumplami, dla jednej prostej rzeczy - bo następną osobą może być Pan, Pani, czy ja. Nie robiąc nic złego można się wpierdolić w takie tarapaty, że klękajcie narody. W tym całym bajzlu, w swoim interesie, stwierdziłem, że z niewinnymi chłopakami będę ciągnął ten balast ile sił w płucach.
P.S.
Zastanówcie się czy zbyt pochopnie nie oceniacie ludzi - chodzi mi o "Uroborosiaków".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz